Nowy Zarząd Advadisa uznał, że nie chce popełniać błędów swoich poprzedników. Firma zamierza naprawić swoje błędy organizacyjne i wizerunkowe. W przyszłym roku chciałaby osiągnąć kilka mln zł zysku netto i stać się firmą ogólnopolską.
Nowy Zarząd Advadisa uznał, że nie chce popełniać błędów swoich poprzedników. Firma zamierza naprawić swoje błędy organizacyjne i wizerunkowe. W przyszłym roku chciałaby osiągnąć kilka mln zł zysku netto i stać się firmą ogólnopolską.
- Postanowiliśmy posprzątać bałagan organizacyjny, który zastaliśmy w spółce. Chcemy też odzyskać swoją dobrą reputację i otworzyć się szerzej na rynek. Ta firma ma ogromny potencjał, który zamierzamy wykorzystać - podkreślał na spotkaniu z dziennikarzami Grzegorz Waśniewski, prezes Advadisa.
- Ograniczyliśmy koszty ogólnego zarządu i sprzedaży. Rozwiązaliśmy m.in. siedem kontraktów menedżerskich z byłymi właścicielami hurtowni oraz renegocjowaliśmy umowy z operatorami telekomunikacyjnymi. To powinno przynieść nam w przyszłym roku ok. 3 mln oszczędności. Myślimy też o szukaniu oszczędności w zlecaniu na zewnątrz usług transportowych - wtórował mu Jarosław Pudo, wiceprezes Zarządu.
Zarząd dystrybutora alkoholi i napojów zadeklarował, że zamierza współpracować z największymi podmiotami w branży i stać się firmą ogólnopolską. Spółka zamierza też ograniczyć liczbę produktów, tylko do tych marek, które są najbardziej rozpoznawalne na rynku i przynoszą najwyższe marże. Chce również postawić na rozwój sieci handlowej. W tym celu zatrudni dodatkowych pracowników odpowiedzialnych za sprzedaż. Advadis do tej pory działa głównie na rynku piwa i napojów. Planuje jednak silniej zaznaczyć się na rynku "napojów wyskokowych".
- Sprzedaż wyrobów spirytusowych stanowi tylko 18 proc. naszych ogólnych dochodów. Myślę, że uda nam się zwiększyć ten odsetek o kilkadziesiąt procent utrzymując jednocześnie na tym samym poziomie udziały rynkowe innych segmentów - powiedział Grzegorz Waśniewski.
Zwiększaniem udziałów, tylko tym razem w samej spółce, zainteresowani są też jej obecni właściciele.
- Jak na razie jestem bardzo zadowolony z pracy Zarządu. W dwa miesiące udało mu się uporać z wieloma trudnościami. Chcę pogłębiać swoje zaangażowanie w spółkę - zadeklarował obecny również na spotkaniu Adam Brodowski, który jest jednym z akcjonariuszy Advadisa i członkiem rady nadzorczej spółki.
Przypomnijmy, że Adam Brodowski forsując zmiany personalne w Advadisie informował też, że namawia do zaangażowania w spółkę różne instytucje finansowe. Na razie do pomysłu przekonał BBI Capital, który dokupił niedawno 690 tys. akcji spółki. W efekcie fundusz posiada 10,7 mln akcji spółki, dających prawo do 5,01 proc. głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy.
- BBI Capital to jeden z inwestorów finansowych, z którymi rozmawiałem. W akcjonariacie Advadisa mogą wkrótce ujawnić się kolejne tego rodzaju podmioty. Z jednym z nich będę rozmawiał jeszcze dzisiaj - przyznał Adam Brodowski.